czwartek, 3 lipca 2014

Legenda o Wojsławie



   Dawno , dawno temu w Mikorowie żył przesławny kowal . A czemu przesławny ? Bo całemu światu wiadomo było , że nikt inny nie potrafi lepiej koni podkuwać. I dlatego zjawił się w Mikorowie Perun , który wymógł na kowalu , aby ten co roku oporządzał tysiąckonny orszak . W zamian za to Gromowładca obiecał osobiście strzec mieszkańców Mikorowa .

  Tak to mijał rok za rokiem , aż się kowal postarzał , posiwiał i … Posmutniał , bo zdał sobie sprawę , że caluteńkie życie na pracy strawił . Wtedy Perun postanowił wyswatać go z prześliczną , czarnooką Dąbrówką. Szczęście kowala nie trwało jednak długo , bo się nijak potomstwa nie mógł dochować. Dlatego poprosił Peruna , aby ten w zamian za ofiarną pracę dał mu syna . Tak też się stało . Ale starość nie radość . Ledwie kowal doczekał się potomka , a już go śmierć ze sobą zabrała . Wówczas Dąbrówka ubłagała Peruna , żeby został piastunem malca . Od tej pory chłopiec wychowywał się pod czujnym okiem Gromowładcy .

   Z czasem tak się dzieciak w wojaczce wyćwiczył , że go wszyscy Wojsławem zaczęli nazywać. Nic więc dziwnego , że Perun chętnie zabierał swego wychowanka na każdą wojnę . A im częściej obaj wojowali , tym większą Wojsław cieszył się sławą .

   Nic jednak nie trwa wiecznie . Zdarzyło się więc razu jednego , że zdradziecka strzała nieprzyjaciela przeszyła serce Wojsława na wylot .
   Wówczas pochowano dzielnego wojaka w rodzinnej wiosce , zaś jego matka tak długo po nim łzy roniła , aż powstało miejscowe jezioro . Za to na mogile jej syna wyrósł dąb , który z czasem stał się tak potężny i silny niczym Wojsław .


   A co się stało z Dąbrówką ? O jej losie dowiedziała się małżonka Gromowładcy - Perperuna, która tak mocno przejęła się niedolą nieszczęsnej kobiety , że postanowiła usłać jej drogę najpiękniejszymi na całym świecie roślinami .
    Od tej pory w Mikorowie i okolicach można napotkać wyjątkowo dorodne , barwne i aromatyczne okazy ziół oraz kwiatów .